Przejdź do głównej zawartości

Recenzja - plecak Maxpedition Condor II

Witajcie, zapewne każdy z was stanął lub stanie kiedyś przed wyborem plecaka. Moim zdaniem, najlepiej, żeby był uniwersalny, tzn. nie świecił taktycznością, nie był ogromny, ale miał możliwość rozbudowy o kolejne segmenty zwiększające jego pojemność, co daje wygodę w leśno-podróżniczych wycieczkach wymagających pokaźniejszego litrażu. Za ważne kryterium uważam również wytrzymałość produktu, ale to jest oczywiste i uważam, że nie muszę tego argumentu rozwijać...


Dzisiejszy post będzie o plecaku dla mnie (prawie) idealnym!
Plecak Condor II jest wykonany przez Amerykańską firmę Maxpedition (recenzję organizera tej firmy możecie przeczytać tu - klik!). Produkty ze stajni Maxa znane są z wysokiej jakości, wytrzymałości jak i ceny. Plecak Condor II kosztuje około 800/820 zł - czy warto? Moim zdaniem jak najbardziej, ale to czy się na niego zdecydujecie zależy od was. Mam nadzieję, że pomogę Wam w wyborze.


Condor II został uszyty z Cordury 1000D pokrytej teflonem, a od spodu gumowanej, co gwarantuje odporność na mocny deszcz i bryzgi, lecz o tym w innej części recenzji.
Jeśli już mówimy o materiałach użytych, to warto wspomnieć, że zamki w tym plecaku zostały wyprodukowane przez firmę YKK, a producentem wykorzystanych klamer fastex jest Uraflex.


Z rzeczy ogólnych warto wspomnieć jeszcze o jakości wykonania. W tym temacie nie mam firmie Maxpedition nic do zarzucenia. Nie ma możliwości znalezienia odstających nitek, gdyż wszystkie są przypalone, materiał się nie strzępi, ponieważ jego ranty zastały pozaszywane. Ponadto szwy w newralgicznych miejscach są podwójne. Ponadto, wartą atencji jest górny uchwyt plecaka, który został wykonany bardzo solidnie.


Plecak Maxpedition Condor II został wyposażony w specjalną dwu-funkcyjną kieszeń wyściełaną miękkim meszkiem. Pierwsze użycie tej kieszeni to miejsce na wkład hydracyjny z wyjściem na wężyk. Jak to się sprawuje? W porządku. Zrobiłem kilka marszy z takim wkładem i działa, jednak ja nie jestem fanem camelbacków, więc z tej opcji nie korzystam. Drugą funkcją tej kieszeni jest przenoszenie broni lub jej replik. W środku naszyte są dwa paski rzepu kompatybilne z dedykowanymi kaburami sprzedawanymi osobno. Nie wiem czy działa to dobrze, nie korzystałem nigdy z tej opcji, ponieważ nie mam takich kabur, ale wydaje mi się, że przy pełnym plecaku nie zdałoby to egzaminu, gdyż broń bardzo wpijałaby się w plecy, ale przy luzie w komorze głównej nie widzę przeszkód.

Przelot na wężyk od hydropacka.

Następną w kolejności kieszenią jest komora główna. Muszę przyznać, że jest bardzo pojemna i pakowna. Wewnątrz na ściance od strony pleców znajduje się siatkowa kieszonka zapinana na zamek, która idealnie nadaje się na paszport i jakieś inne płaskie rzeczy. Przy noszeniu wypchanego plecaka i przedmiotów w tej przegródce nie czuć dyskomfortu związanego z uwieraniem przedmiotów w plecy. Na przeciwnej ścianie znajduje się druga kieszeń. Ta nie jest z siatki, a ze sztywnego materiału u góry zaszytej kawałkiem taśmy, by materiał się nie strzępił. Co do użyteczności tej kieszonki jest różnie. Gdy plecak jest pełen ciężko coś włożyć i wyjąć, jednak gdy nie jest wypełniony, ta kieszeń daje fajną możliwość ułożenia wewnątrz naszych pakunków. Szczerze powiedziawszy, gdybym ja projektował ten produkt, postanowiłbym naszyć na niej kilka gum do segregacji pomniejszych gadżetów.

Kieszeń z siatki.

Z przodu plecaka znajdują się jeszcze dwie mniejsze kieszenie. Pierwsza, mała, otwierana na jeden zamek błyskawiczny, jest miejscem na rzeczy, które chcielibyśmy mieć pod ręką nie musząc otwierać i przewracać całego naszego pakunku w komorze głównej. Ja przenoszę w niej zapasowe sznurówki, apteczkę i Buffa, co wypełnia ją praktycznie do końca.
Druga kieszeń jest ulokowana tuż pod tą pierwszą. Ta komora, otwierana na dwa zamki cechuje się pokaźniejszą pojemnością i tym, że na ściance od strony pleców ma naszyty organizer. Kilka szlufek na długopisy i jedną na telefon, a za nią znajduje się jeszcze jedna przegródka bez żadnych udziwnień. Bardzo przydatną zastosowaną funkcją jest mały, plastikowy karabińczyk na tasiemce. Na co dzień, z racji tego, że używam tego plecaka w szkole, przechowuję w tej kieszeni jedzenie, jednak na moich leśnych wojażach wkładam tam organizer, małą kurtkę przeciwdeszczową i jakiś scyzoryk. De facto nie korzystam z tych przegródek w cale, ale każdy ma swoje potrzeby.




Może teraz kilka słów o systemie nośnym.
N każdej z szelek naszyte jest kilka taśm i po jednym D-ringu służących do troczenia między innymi krótkofalówki, gwizdka czy jakiegoś małego noża. Dodatkowo, system nośny plecak został wyposażony w pas biodrowy, który jest regulowany, a nadmiar taśmy można przytrzymać w specjalnej klamrze. Co do pasa piersiowego, ma on bardzo sprytny system regulacji długości. Pierwszą funkcją tego "urządzenia" jest możliwość regulacji jego wysokości, a drugą, ciekawszą i bardziej innowacyjną jest to, że poza typowym, sztywnym mocowaniem, do taśmy doszyte są dwa paski gumy, które gdy człowiek oddycha, a klatka piersiowa się rozszerza one
rozszerzają się również, dzięki czemu pas piersiowy nie ogranicza jej ruchów.

Po lewej widać patent - trzymadełko do nadmiaru paska, żeby nie latał.

Jak mogliście zauważyć, cała recenzja mówi jaki to ten plecak jest świetny, jakie ma innowacyjne zastosowania itd. ale ten plecak ma jeden ogromny minus - brak jakiejkolwiek wentylacji pleców. Już po pół godziny marszu z tym plecakiem na plecach pojawia się ogromna plama potu. Przydałby się tam jakiś tunel powietrza, jak robią to inni producenci.

Bardzo fajnym patentem stosowanym w plecakach Maxpedition jest wyściełane gumopodobnym materiałem miejsce, które brudzi się najbardziej - spód.


Na bocznych ścianach Condora II znajdują się po dwa regulowane paski z klamrami fastex oraz jeden na górze służące do troczenia różnych elementów do plecaka. Przy możliwości troczenia warto wspomnieć, że plecak cały obszyty w systemie Molle, co daje możliwość powiększenia go o kolejne segmenty zwiększające jego pojemność, która bez dodatków wynosi (wg producenta) 23 l.


Podsumowując, plecak Maxpedition Condor II jest świetnym wyborem i z pewnością wytrzyma bardzo długi czas. Po dwóch latach intensywnego użytkowania nie widać żadnych oznak zmęczenia materiału, nie pękł żaden szew. Poza nieoddychającymi plecami, nie mam się do czego przyczepić.
Dodatkowo, projektanta warto pochwalić za innowacyjne zastosowania takie jak trzymadełko na nadmiar paska w pasie biodrowym, gumowany spód czy rzepy na kabury do broni.

W dzisiejszym poście to by było na tyle!
Trzymajcie się!

Komentarze

  1. Brawo Czarku! Z posta na post widać coraz większy progres. Gratuluję i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mini Nerka EDC Baribal - Recenzja

Witajcie! Dzisiejszy post (który, jak już się przyjęło jest po długiej przerwie;)) będzie o Mini Nerce EDC polskiej firmy Baribal. Niektórzy czytelnicy bloga, którzy czytają go już od jakiegoś czasu mogą pamiętać, że recenzję tego produktu już kiedyś napisałem. To prawda, recenzja kiedyś już była, a w niej skrytykowałem przede wszystkim łuszczącą się gumę pokrywającą Cordurę od  wewnątrz. I co się niedawno okazało - po około roku od opublikowania tamtego posta napisał do mnie producent nerki - Baribal. Wyjaśnił mi, ze w tamtym czasie dostali wadliwą serię Cordury. Nerki wyprodukowane z tamtego materiału, które zostały reklamowane przez osoby, które kupiły trefne produkty były wymieniane. Myśląc jednak, że ta łuszcząca się guma jest „standardem” w ich produktach, poruszyłem ten temat w recenzji. Producent w wiadomości zaproponował, ze wyśle mi nową nerkę, a ja napisze nową recenzję. I w taki właśnie sposób czytacie dzisiejszy post. Na wstępie jeszcze dodam, że zapraszam na Facebooka

Recenzja - nóż Kamper Mini firmy Varms Poland

Witajcie! Po długiej przerwie, która nastąpiła ze względu na natłok zajęć związanych ze szkołą. Jednak wracam, gdyż jestem chory i mam czas na pisanie :P Dzisiejszy post będzie recenzją noża, który wysłał mi jego producent jakieś 3 miesiące temu. Chodzi tutaj o popularnego ostatnio w internecie, polskiego producenta noży Varms Poland. Firma ta na rynku nożowym wzbudza wiele kontrowersji. Jedni mówią, że ich produkty są słabej jakości i się łamią, a drudzy bardzo je sobie zachwalają. Jak jest na prawdę? Sprawdziłem to.

Helikon-Tex Essential Kitbag - recenzja

Helikon, ponad trzy lata temu, wprowadzając do sprzedaży linię Bushcraft, jako jeden z pierwszych produktów wypuścił małą torbę Essential Kitbag. Wygląd zewnętrzny nowej kieszeni i jej funkcjonalność od razu przyciągnęła wielu fanów bushcraftu i innych dziedzin outdoorowych. Co w niej takiego świetnego? O tym w tej recenzji. Na początku warto wspomnieć o tym, że projekt tej ładownicy powstał przy współpracy Helikona z Survivaltechem - jedną z pierwszych i największych szkół survivalu w Polsce. Doświadczenie zebrane przez lata pracy w lesie pozwoliła na stworzenie linii na prawdę przemyślanych produktów, które nie zawiodą nas w ciężkich warunkach. Essential Kitbag Helikona jest bardzo dobrze uszytym zasobnikiem, w który, jakby się uprzeć, możemy minimalistycznie spakować się na jednodniowy wypad do lasu. Warstwa zewnętrzna torby została uszyta z Cordury, co zapewnia nam dobrą wytrzymałość na potencjalne przetarcia produktu. Główna komora kieszeni, która zamykana jest na klap