Przejdź do głównej zawartości

Recenzja - nóż Kamper Mini firmy Varms Poland

Witajcie!
Po długiej przerwie, która nastąpiła ze względu na natłok zajęć związanych ze szkołą. Jednak wracam, gdyż jestem chory i mam czas na pisanie :P

Dzisiejszy post będzie recenzją noża, który wysłał mi jego producent jakieś 3 miesiące temu. Chodzi tutaj o popularnego ostatnio w internecie, polskiego producenta noży Varms Poland.

Firma ta na rynku nożowym wzbudza wiele kontrowersji. Jedni mówią, że ich produkty są słabej jakości i się łamią, a drudzy bardzo je sobie zachwalają. Jak jest na prawdę? Sprawdziłem to.

Może zacznijmy sobie od jakości i precyzji wykonania. W tym aspekcie można się do kilku rzeczy przyczepić. Drewniane okładki rękojeści nie są dokładnie pod wymiar, w niektórych miejscach są za krótkie. Ponadto jedna z nich delikatnie się rusza. Mimo tych niedociągnięć, aż miło trzyma się to narzędzie.

Co do wygody użytkowania, mogę się lekko przyczepić. Po około godzinie pół godzinie lekkiej pracy z nożem miałem już dosyć zmęczoną rękę. Ponadto, dostrzegłem, że temu narzędziu brakuje "mocy".  Czasami ciężko jest zrobić odpowiednio mocny zamach, by za jednym/dwoma razami odciąć gałąź o średnicy +/- 2 cm. Gdybym ja projektował to narzędzie, dałbym mu o kilka centymetrów dłuższą głownię.
To właśnie podczas robienia tego "upośledzonego" szałasu zauważyłem brak "mocy"  noża.
Nożyk jest mniej więcej długości nowej Mory Robust, jednak ma szerszą i grubszą głownie. Ponadto, jest on w przeciwieństwie do w/w Mory full tangiem.

Może powiem trochę o stali. Kamper Mini został wykonany (jak większość noży tego producenta) z D2- ójkifirmy Böhler. Moim zdaniem jest ona dobra. Tyle. Jakoś świetnie nie wgryza się w materiał, ale też nie jest źle.
Co do rdzewienia tego materiału, to ja nie miałem z tym problemu, a miał do tego prawo.
Powiem może też coś o pochwie, która jest w zestawie. Wykonana została ona z pięknie pachnącej skóry, która jest zszyta grubymi i solidnymi nićmi. Niestety, pokryta ona została mało wytrzymałym impregnatem/farbą, więc w miejscu, w którym pokrowiec ociera się o spodnie, wygląda nieestetycznie. Co do tego, jak trzyma nóż, to nie mogę się przyczepić. Można nią machać na wszystkie strony i nic wielkiego się nie dzieje, więc jest dobra.
Co do kraju jego pochodzenia. Producent na swojej stronie mówi, że jest to polski produkt, inne osoby w sieci mówią, że produkowane są w chinach, a spotkałem się również z opinią, że jest to produkt kzachski. Jak jest na prawdę - nie wiem, wierzę słowom producenta.
Podsumowując, nóż Kamper Mini firmy Varms Poland jest świetnym produktem. Można się przyczepić do niektórych miejsc w sprawie jakości, lecz myślę,  że nożowi w cenie 150 zł można takie niedoróbki wybaczyć.

Dodam może jeszcze o na w miarę ostro wykończonym grzbiecie, dzięki któremu możemy działać krzesiwem.

W dzisiejszym poście to by było na tyle.
Do usłyszenia!

PS Żeby rozwiać wszystkie wątpliwości, które zaistniały na jednym z większych forum nożowych w Polsce - nóż mi się nie złamał.

Komentarze

  1. Aż pozwolę sobię skomentować jedną kwestię bo rozbawiła mnie do łez... :D O jakim ty braku zapasu mocy tu wypisujesz? Jak tu brać cię na poważnie skoro nawet nie wiesz jaki nóż do czego służy? Przecież camper mini to mały, krótki nożyk do lekkich prac i takie jest właśnie jego przeznaczenie, a i tak daje rade rąbać i batonować. Chcesz nóż z większym zapasem mocy to było wybrać właściwy nóż, których w ofercie VArms jest naprawdę sporo. Z opisanej przez ciebie recenzji w moim subiektywnym odczuciu uważam, że nie potrafisz dobrać odpowiedniego noża do zadań jakie będzie musiał wykonywać, co znacząco podważa twoje kompetencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałem to, co sądzę. Gdybym ja go projektował, to dałbym mu troszkę dłóższą głownię. Może źle mnie zrozumiałeś, ja nie miałem na celu stricte pokazania, że to narzędzie, w tym i tym zadaniu się nie spisuje. Chodziło mi przede wszystkim o lekką sugestię do producenta, co JA bym zmienił. Ponadto, traktuję Kampera jako nóż do lekkich prac obozowych, do których zaliczam również przebatonowanie cienkich gałęzi do ogniska/na szałas.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówią że to Pakistan a nie Chiny które robią akurat dokładnie.Pochwy szyte gdzieś w Czechach,Stal D2 lubi się wykruszać przy ostrzu w mocniejszej robocie.Stal 1095 w ich wydaniu albo jest za miękka którą można zastrugać chińską nierdzewką albo za twarda jak w leuku który pękł w teście na filmiku.Okładki żle spasowane lub nierówne -a szczyt dziadostwa to jedna okładka z innego gatunku drewna i druga z innego.O nierównych szlifach i wyprowadzeniu nie wspomnę.Reasumując -zbyt duży odsetek partactwa w tych nożach odstrasza od ich kupna nawet w niskiej cenie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mini Nerka EDC Baribal - Recenzja

Witajcie! Dzisiejszy post (który, jak już się przyjęło jest po długiej przerwie;)) będzie o Mini Nerce EDC polskiej firmy Baribal. Niektórzy czytelnicy bloga, którzy czytają go już od jakiegoś czasu mogą pamiętać, że recenzję tego produktu już kiedyś napisałem. To prawda, recenzja kiedyś już była, a w niej skrytykowałem przede wszystkim łuszczącą się gumę pokrywającą Cordurę od  wewnątrz. I co się niedawno okazało - po około roku od opublikowania tamtego posta napisał do mnie producent nerki - Baribal. Wyjaśnił mi, ze w tamtym czasie dostali wadliwą serię Cordury. Nerki wyprodukowane z tamtego materiału, które zostały reklamowane przez osoby, które kupiły trefne produkty były wymieniane. Myśląc jednak, że ta łuszcząca się guma jest „standardem” w ich produktach, poruszyłem ten temat w recenzji. Producent w wiadomości zaproponował, ze wyśle mi nową nerkę, a ja napisze nową recenzję. I w taki właśnie sposób czytacie dzisiejszy post. Na wstępie jeszcze dodam, że zapraszam na Facebooka

Wisport Zipperfox 40 - recenzja

Kilka lat temu musiałem zacząć rozglądać się za plecakiem, którego przeznaczeniem byłyby kilkudniowe wypady w teren. Szukałem czegoś, co byłoby wytrzymałe i nie rozpadłoby się po roku użytkowania, żeby miało na sobie naszyte taśmy PALS, bo cenię sobie możliwość rozbudowy plecaka o dodatkowe kieszenie zewnętrzne oraz wyglądało niestandardowo. Wygląd jest również całkiem ważnym aspektem, który rozpatruję przy wyborze sprzętu. Plecaki z kominem zamykanym ściągaczem i przykrywanym klapą opatrzyły mi się już dosyć dawno. W ten sposób mój wybór padł na produkt polskiej firmy Wisport - Zipperfoxa 40.